„Najważniejsza kolekcja Sérusiera na świecie” przenosi się do bretońskiej wioski

Znajduje się w Châteauneuf-du-Faou, w Monts d'Arrée (Finistère). Dzięki zapisom mieszkańców, którzy znali małżeństwo Sérusierów, w nowym muzeum, które właśnie otworzyło swoje podwoje, wystawiono 2010 wyjątkowych dzieł.
Autorstwa Nory Moreau„To imponujące, nie sądziłem, że to wszystko może tu być…” – mówią, wciąż zdumieni, turyści, którzy przyjechali, by zatrzymać się w Châteauneuf-du-Faou (Finistère), urokliwej wiosce liczącej 2700 mieszkańców, ze starymi kamieniami charakterystycznymi dla serca Monts d'Arrée, gdzie słynny malarz Paul Sérusier i jego żona, również artystka, wyryli swoje imię. Można tam podziwiać ich dom, w którym osiedlili się na stałe na ostatnie lata życia, a także niezwykły kościół Saint-Julien, w którym znajdują się wzniosłe dekoracje (nawa i baptysterium) namalowane dla miasta przez samego Sérusiera.

Jednak największym skarbem Châteauneuf-du-Faou jest dziś kolekcja Sérusiera, mieszcząca się w zupełnie nowym, dedykowanym muzeum o powierzchni 566 m², zlokalizowanym za ratuszem ( wszystkie informacje praktyczne dostępne tutaj: https://museeserusier.bzh/ ). Na 270 m² powierzchni wystawienniczej można obejrzeć aż 2010 prac pary. Projekt o wartości 3,5 miliona euro, do którego Musée d'Orsay hojnie się przyczyniło, wypożyczając dwa obrazy. „Można powiedzieć, że dziś jest to najważniejsza kolekcja Sérusiera na świecie, wyprzedzająca nawet największe muzea w największych stolicach” – zachwyca się Tugdual Braban, burmistrz Châteauneuf-du-Faou.
„Mamy jedną trzecią dzieł Paula, jedną trzecią dzieł Marguerite oraz prace innych artystów z ich kręgu” – wyjaśnia Anne Le Duigou, kierownik projektu Muzeum Sérusierów. „W sumie jedną trzecią tej kolekcji stanowią obrazy, resztę grafiki, rysunki i przedmioty należące do rodziny Sérusierów, takie jak palety, laski i kapelusz Paula”. Specyfika kolekcji Sérusierów w Châteauneuf polega na tym, że z dekady na dekadę do obecnej kolekcji dodawano znaczące zapisy od mieszkańców, którzy mieszkają lub mieszkali w gminie.
Podczas swoich pobytów w Bretanii, nabi „z lśniącą brodą” przechadzał się między Pont-Aven a lasem Huelgoat w Monts d'Arrée. W ten sposób zatrzymał się w Châteauneuf-du-Faou. „Przejechał tamtędy po raz pierwszy w 1891 roku” – wyjaśnia Anne Le Duigou – „a następnie zatrzymał się tam na sześć miesięcy w 1894 roku i zatrzymywał się tam na coraz dłuższe okresy, aż w 1906 roku wybudował tam swój dom”. I osiadł tam na stałe.
Marguerite, która była jego studentką w Académie Rançon, wkrótce do niego dołączyła i zamieszkała z nim. „Był niezwykle zainspirowany, jak widać na obrazach, lokalnymi krajobrazami i tradycjami… Ogromnie angażował się w życie lokalnej społeczności, budując scenografie dla parafii i szkół. A to, co robił w kościele, jest oczywiście niesamowite!”
W ten sposób niektórzy mieszkańcy, niektórzy już starsi, mogli spotkać parę i przekazać lub zapisać w testamencie muzealnym przedmioty, które do nich należały lub opowiadają część ich historii. „Od momentu otwarcia muzeum zgłaszają się do nas osoby, które poruszone naszym projektem, chcą również, w taki czy inny sposób, wystawić to, co posiadają w domu” – mówi Tugdual Braban. Ogłoszono nabór…
Le Parisien